niedziela, 17 sierpnia 2014

Epilog

5 lat póżniej

Blondynka siedziała na leżaku przed domem i rozkoszowała się promieniami słonecznymi oraz ostatnimi chwilami ciszy.
-Mami, mami jesteśmy-krzyknęła 4 latka i podbiegła do Carmen dając buziaka w policzek, zaraz za nią wszedł 5 letni chłopiec i jej mąż.
-Cześć skarbie - pocałował ją delikatnie w usta i usiadł na leżaku obok. - Mam dość niech ten dzień się skończy.
-Aż tak źle było? - zapytała zdziwiona i spojrzała na swoje dzieci. Mała Maria wzruszyła ramionami a jej brat cicho westchnął
-Cały czas kłóciła się z Nico - usiadł na trawie bawiąc się piłką.
-Kochanie dlaczego kłóciłaś się z Nico? - zapytała marszcząc brwi, Nico był synem Karima i mała nie mogła się z nim dogadać.
-Bo jest głupi i tyle - tupnęła małą nóżką
-Marii nie wolno tak mówić - skarcił ją Sergio - Z Juniorem potrafisz się dogadać bardziej niż z własnym bratem.
- Ale Niko nie lubię. - przytuliła się do mamy.
W ciągu tych 5 lat wiele się zmieniło, zaraz po niej dziecko urodziła Blair. Karim był bardzo szczęśliwy że ma syna. rok później pojawiło się długie dziecko Carmen i Sergio - córeczka Maria, charakter miała ciężki ustawiała wszystkich po kątach, ale i tak była oczkiem w głowie taty i wujków, zaraz po Carmen urodziła się Isabell Catalina - córka CR7 i Iriny. Życie płynęło wolno i bardzo szczęśliwie. Cieszyli się tym co mają. Przyjaźń po narodzinach dzieci zacieśniła się jeszcze bardziej. Junior, Nico i Francisco byli najlepszymi przyjaciółmi mimo młodego wieku całe dnie spędzali razem znikając gdzieś wspólnie, Maria przyjaźniła się z Isabel. Najlepszy kontakt jednak miała z CR Juniorem. Był od niej 2 lata starszy ale wcale im to nie przeszkadzało

Carmen patrząca na swoje dzieci była bardzo dumna i szczęśliwa. Gdyby ktoś, kiedyś powiedział jej, że romans z Sergio przyniesie jej tyle szczęścia to pewnie by go wyśmiała. Wieczorem siadała koło męża z kubkiem herbaty i wpatrywała się w jego oczy jak kilka lat temu.
- Nigdy nikogo nie potrzebowałam bardziej niż Ciebie wiesz? Kocham Cię!
-Wiem kochanie... na zawsze będę twój! Pocałował czule żonę....

KONIEC!!!!
************************************************************************************

Moje kochane!
Dotrwaliśmy do końca, mam nadzieję, że spodoba wam się Epilog. Jak widzicie, jest mała zapowiedź kolejnego opowiadania----->http://siempre-el-amor-solo-le.blogspot.com/
 Było ostatnio ciężko mi dokończyć ale nie zostawia się czegoś co się zaczęło dlatego wiedziałam że wrócę, Z góry przepraszam za te kilku miesięczne przerwy. Komentuje, wasza opinia jest dla mnie bardzo ważna!!!
Trzymajcie się cieplutko! Dziękuję tym którzy czytają moje opowiadania... ! POZDRAWIAM i mam nadzieję, że będziecie czytać mojego kolejnego bloga.

4 komentarze:

  1. ♡♡♡ ⇦ mysle ze to wystarczy! Naprawde pokochalam ta historie a wiekszosc rozdzialow czytalam po kilka razy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo :) Zapraszam na mojego nowego bloga za jakiś tydzień powinien pojawić się prolog :)

      Usuń
  2. Dziekuje , ze poinformowalas mnie o tym epilogu. ;) jest świetny. Czytałam kiedys Twojego bloga jednakże usunely mi się zakładki i nie mogłam go znalezc a tu proszę :) epilog świetny , dobrze ze do siebie wrócili i są razem ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że tak szczesliwie się to wszystko skończyło ;) zabieram sie za czytanie Twojego kolejnego bloga :) a w międzyczasie zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń