-Dzięki chłopaki, nie wiem jakbym sobie bez was poradziła. - Dziewczyna uśmiechnęła się do Cristiano i Karima z wdzięcznością. Jej chłopak tak się upił podczas zabawy w klubie, że dałaby rady go podnieść.
-Nie ma problemu, jakby się coś działo to dzwoń. Dobrej nocy. - pocałowali ją w policzek i Carmen zamknęła za nimi drzwi. Oparła się o framugę drzwi w sypialni i cicho westchnęła. Ruszyła do łazienki aby wziąć prysznic, popatrzyła do lustra i stała tak chwilę wpatrując się.
Podjęła decyzję. Pojedzie na spotkanie z Sergio. Poprawiła makijaż, wzięła torebkę, żakiet i wyszła z mieszkania, wcześniej zostawiając kartkę Roberto, gdyby się obudził przed jej przyjściem.
W hotelu była 20 minut później, podeszła do recepcji aby zapytać o numer pokoju w którym obecnie przebywa Hiszpan. Dziewczyna widocznie wcześniej poinformowana, o możliwości jej przybycia, z uśmiechem tylko odpowiedziała że Sergio jest w pokoju 220. Carmen, wsiadła do winy i po chwili była już w przed pokojem, wziąwszy wcześniej głęboki oddech zapukała.
-Cieszę się że jednak przyszłaś. - wpuścił dziewczynie do pokoju i podał kieliszek szampana.
-Sergio jestem samochodem, co się stało, że chciałeś mnie widzieć? - spytała, patrząc przez okno. na bawiący się nocą Madryt. Wiedziała jaka jest odpowiedź, ale chciała to usłyszeć.
-Carmen przecież wiesz. - Podszedł kładąc dłonie na biodrach dziewczyny. - Jak udało ci się przyjść? Przecież jest Roberto. - zapytał delikatnie całując szyje dziewczyny.
-Tak.. jest.. - dziewczyna z ledwością już mówiła czując wzrastające pożądanie - Pijany, śpi. - zaśmiała się gorzko. - Sergio nie możemy. Znowu chcesz zdradzić Pilar? Znowu chcesz żebym ja zdradziła Roberto? - zapytała delikatnie go odpychając i wpatrując się w jego oczy.
-Carmen, Pilar to Pilar przyjechała do niej przyjaciółka, która dodatkowo na mnie leci, zmyłem się. - musnął jej usta. - Widzisz oboje zostaliśmy olani, a przecież trzeba sobie jakoś ten wieczór umilić.
-Co masz na myśli?
-Caro, jest nam dobrze w łóżku, tylko seks, czysty układ co ty na to? Nikt się o niczym nie dowie - wyszeptał do jej ucha. Przez ciało dziewczyny przeszedł dreszcz. Wpatrując się w niego, musnęła jego usta zdejmując marynarkę, nie zdawała sobie sprawy na jaki układ się zgadza, liczyła się tylko ta chwila i to że będzie mogła spędzać z nim czas, jakże ile spędzony czas. Rozbierali się powoli kierując w stronę łóżka, oboje opadli na nie oddając się sobie.
Rano dziewczyna nie czuła już tych samych wyrzutów co wcześniej, owszem nie zmieniło się to że czuła się jak suka, ale nie miała zamiaru opierać się piłkarzowi. Zorientowała się, że chłopak już nie śpi i się jej przypatruję.
-Sergio co my wyprawiamy, w co my się ładujemy? - zapytała zakrywając twarz rękoma i opadając na swoją poduszkę. - Wiesz na co się decydujemy? To nie jest jedna zdrada przypadkowo po alkoholu, ale romans.
-W każdej chwili możemy to przerwać - powiedział i przytulił ją do siebie. - tylko układ, pamiętaj, przecież nie będziemy brać ślubu. Powiedz słowo i kończymy zabawę. - szepnął patrząc badawczo na dziewczynę.
Ta tylko pocałowała go w odpowiedzi.
-Chcę tego, ale to się nie może wydać.
-Nie może. - Pocałował ją ponownie, odgarniając blond kosmyk, który spadł na jej buzię. Delikatnie odsunął cienką narzutkę i rozpoczął wędrówkę ustami po ciele dziewczyny. Po chwili przejęła inicjatywę i usiadła okrakiem na chłopaku. Oboje byli nadzy. Poczuła go w sobie i krzyknęła głośno. Sergio nie zwracał uwagi na dzwoniący telefon, liczyła się tylko Carmen. Opadli na poduszki zmęczeni wpatrując się w siebie nawzajem.
-Nie możemy się spotykać u mnie ani u ciebie zbyt często, prasa by się zorientowała.
-Wiem. Zostają hotele, dobrze że Pilar i Roberto często wyjeżdżają.
-Tak, teraz też widzę w tym pewne plusy - zachichotała.
Telefony się rozdzwoniły.
-Fuck, Pilar. - warknął Ramos
-Roberto. Ciekawe co mu powiem. Napisałam, że idę się przejść. - sarknęła
-No to wrócisz i powiesz, że spacer się przedłużył, pocałował ją w odsłonięty kawałek kręgosłupa.
-Tak i wracam we wczorajszych ciuchach?- zaśmiała się - Dobra, prysznic, do domu i praca.
-Tak prysznic. - wziął ja na ręce i zaniósł do łazienki. Z pomieszczenia dochodziły już tylko śmiechy obojga.
Po kilkunastu minutach, gdy wychodziła z pokoju tylko odwróciła się i szepnęła w stronę Ramosa.
-Wiesz nigdy bym nie pomyślała, że moim kochankiem, będzie mój były wróg. Musnęła jego usta i ruszyła w stronę swojego samochodu.
Po wejściu do mieszkania od razu dopadł do niej Roberto.
-Gdzie ty byłaś? Wiesz jak się martwiłem? - krzyknął
-Napisałam, na spacerze, a potem spałam u Karima. - skłamała nie patrząc na niego, wiedziała że źle robi, ale czuła że musi w końcu zadbać o siebie, a nie ciągle martwić się innymi, w tym Roberto, który wiecznie ją zostawia bo taką ma pracę.
-Skarbie przepraszam, za wczoraj, nie chciałem wypić aż tyle, proszę cię nie gniewaj się.- pocałował ją.
-Nie gniewam się, ale przepraszam cię muszę już zmykać do pracy, mam dzisiaj bardzo ważną sesję. Odbijemy to sobie jak wrócę.- Carmen udała się do łazienki. Po jej policzkach spływały łzy, czuła się jak dziwka, miała przecież chłopaka.
Po skończonej toalecie porannej ubrała się i pożegnawszy z Roberto wyszła z mieszkania.
Po drodze zadzwonił jej telefon:
-Halo?
-Cześć siostrzyczko, wpadniesz dziś po treningu idziemy z chłopakami na obiad.
-Hmm.. A nie wydaje ci się że coś za często ostatnio jestem u was?
-Jak to za często, przecież jakby nie było jesteś naszym fotografem, powinnaś być na każdym treningu i robić nam sweet focie. - oburzył się Alvaro
-Dobra już dobra, wpadnę to pójdziemy na ten obiad, ale teraz muszę już kończyć bo wchodzę do studia. Pa.
-Boże, Maria te modeleczki mnie kiedyś wykończą. - jęknęła młoda Arbeloa, opadając na fotel. - Mam dość. Nigdy nic im nie pasuje.
-Mi tego nie musisz mówić też mam już tego dość - skrzywiła sie jej asystentka. - Ale ty przecież znasz dużo modelek. Może ci coś poradzą? Jak radzić sobie z rozkapryszonymi gwiazdkami.
-Ojj.. jak każda byłaby tak świetna jak Iri albo Blair to nasza praca byłaby bajką, ale niestety. Jadę do brata, a tak mi się dziś nie chce! Podwieźć cię gdzieś?
-Nie, dziękuję i miłej zabawy.
Sergio nie mógł się skupić na treningu, przepuszczał wszystkie piłki między nogami, nie potrafił dobrze bronić.Na szczęście dla niego trening nie trwał już długo i po chwili mogli rozejść się do szatni.
-Sergio jedziesz z nami na obiad czy Pilar ci coś upichci? - zaśmiali się kumple.
-Naprawdę zabawne,- skrzywił się - jadę z wami.
-Mam tylko nadzieję, że nie zagryziecie się z Caro? Bo ona też będzie na tym obiedzie. - zapytał Alvaro
-Spoko, dogadaliśmy się, że zakopujemy topór wojenny. Taki nasz mały układ. - powiedział cicho.
Dziewczyna na nogach przyszła pod restaurację wyznaczoną przez brata. Gdy weszła do środka, przy stoliku w kącie sali siedzieli już Alvaro, Cristiano, Karm, Pepe, Mesut i... Sergio. Wzięła głęboki oddech, aby tylko się niczym nie wydać.
-Hej. Przepraszam za spóźnienie. Jak trening?
-Męczący. - skrzywił się jej brat. - Słyszałem o waszym układzie. - zaśmiał się Alvaro
-Co? jakim układzie - przerażona spojrzała na piłkarza.
-No tym, że zakopujemy topór wojenny - odpowiedział spokojnie Ramos wpatrując się w blondynkę. Dziewczyna odetchnęła cicho.
Usiadła przy stoliku i zaczęli rozmawiać. Co chwilę posyłając sobie z Sergio ukradkowe spojrzenia. Nagle dziewczyna poczuła, że wibruje jej telefon. Popatrzyła na wyświetlacz w zdumieniu. Sms był od Sergio.
SERGIO: O 18 u mnie? Pilar wyjechała i wraca dopiero za 2 dni :)
CARMEN: Bawi mnie ta sytuacja, siedzimy razem przy stoliku, a musimy pisać sms - y żeby się umówić. Ok. może być 18, ale nie mogę zostać na noc bo Roberto może zacząć coś podejrzewać.
SERGIO: Dobrze, będę czekał.
-Carmen, Sergio czy nasze towarzystwo jest aż tak bardzo nudne, że piszecie sms-y? - zapytał, udając wzburzenie Ozil.
-Zostaw ich w spokoju pewnie umawiają się na wieczór - zaśmiał się Karim.
-COO??? - Krzyknęli jednocześnie. Caro popatrzyła ze strachem w oczach na Ramosa
-Jezuu... no w sensie, że ty z Roberto a Sergio z Pilar. Przecież nie mówiłem o waszej dwójce. - zaśmiał się Benzema, ale jednocześnie popatrzył bardzo dziwnie na dziewczynę.
-No.. Tak.. Ja już muszę lecieć bo Pilar mnie dziś do jakiejś swojej przyjaciółki ciągnie. Na razie - piłkarz pożegnał się i wyszedł z restauracji.
Dziewczyna posiedziała jeszcze godzinę i również postanowiła opuścić towarzystwo. Wróciła zmęczona do domu. Wchodząc, usłyszała podniesiony głos swojego chłopaka rozmawiającego przez telefon.
-Nie.. przecież powiedziałem ci, że nie dam rady w ten weekend. Muszę posiedzieć trochę z Carmen... - Chłopak widząc stojącą dziewczynę od razu zakończył rozmowę.
-Cześć kotku jesteś już? Jak było w pracy?
-Nie czuj się zobowiązany. Jedź gdzie chcesz. Wynoś się z mojego życia. - wyszeptała chłodno i zniknęła za drzwiami sypialni. Zegar wskazał godzinę 17. Otarła mokre policzki i postanowiła przygotować się do spotkania z Sergio.
-Carmelku to nie tak... - do pokoju wpadł Roberto. To mój agent. Nie cieszysz się odwołałem próby w weekend bo mam dla ciebie niespodziankę. Weekend we dwoje co ty na to z dala od Madrytu, od tego wszystkiego... - podszedł i przytulił mocno dziewczynę.
-Roberto mam dość tego, wiesz jak bardzo czuje się samotna? - wyrwała się z objęć chłopaka.
-Zmieniłaś się. Kiedyś oddałabyś wszystko żeby spędzić, ze mną weekend sam na sam.. Tylko my... Plaża.. bądź sypialnia. Pamiętasz? - pocałował ją w szyję i schodził niżej na dekolt. Dziewczyna przymknęła oczy.
-Roberto, przepraszam cie ale mam teraz bardzo ważne spotkanie, możemy dokończyć tą rozmowę wieczorem?
-Dobrze będę czekał. Ostatnio to normalne. Cały czas jesteś w pracy nawet wieczorem.
-Masz mi to za złe? Zostawiasz mnie na całe dni a czasem nawet tygodnie i masz do mnie pretensje?? - zapytała z niedowierzaniem. Muzyk wyszedł z mieszkania trzaskając drzwiami...
***********************************************************************************
Jest kolejny odcinek. TAK mamy romans.. Lubie to opowiadanie, mam nadzieję, że wam też siię podoba.
Piszcie komentarze z opiniami.
Trzymajcie się cieplutko i do następnego :**
Podoba mi się twój blog.!;D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://dlaciebie1.blogspot.com/
Booski Kurcze czuje że Carmen długo nie wytrzyma z Sergio tylko jako kochankowie bo chyba pomiędzy nimi iskrzy
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO! *.*
OdpowiedzUsuńZapraszam na pierwszy rozdział na http://ayudame-me.blogspot.com!
Świetny rozdział. Carmen na serio się zmienia. Pewnie, gdyby nie Sergio to chętnie spędziłaby czas z swoim ukochanym chłopakiem. Myślę, że jej romans z Ramosem jest po części winą Roberto, ponieważ on ciągle wyjeżdżał. Nie dawał jej tego, czego kobieta potrzebuje! Akcja z sms-ami była zabawna. Czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńYep - romansik ;)
OdpowiedzUsuńNiech ona skonczy z tym Roberto! Przeciez wiadomo, że on ją zdradza! Eh...
A Pilar trzeba tez unicestwić xD
Czekam na nastepny!!
nie no fajny maja układ :D Jestem ciekawa kiedy to się wyda. Oni by do siebie pasowali, niech zostawią te swoje marne drugie połówki i niech będą razem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
zapraszam na nowy blog z opowiadaniem na http://realidad-variable.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na epilog http://nie-warta-cierpienia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Rozdział czwarty na:
OdpowiedzUsuńhttp://wedwojerazniej.blogspot.com/
Zapraszam
Uuuu, niegrzeczny Ramos, niegrzeczny. Takie seksiki na boku, romansiki, no nieładnie Sergio. Ale rozdzział bardzo gorący był dzięki temu :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na 5 rozdział na http://bluecuracaao.blogspot.com/ :)
Ostro się robi <3333 i o to chodzi :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowe rozdziały:
http://madristaforever10.blogspot.com/
http://es-todo-sobre-el-amor.blogspot.com/
zapraszamy na www.vida-contigo.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńOj Ramosik widzę napalił się jak pies na kość, ale ciągnie ich coś u siebie i wcale nie jest powiedziane że to jus sex ^^ Kroi się coś grubszego :D
OdpowiedzUsuńhttp://pigmaalion.blogspot.com szóstka na Pigmalionie. Zapraszam serdecznie :)
http://siostrzyczkii.blogspot.com szóstka na Siostrzyczkach- zapraszam :)
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział.?
OdpowiedzUsuńzapraszamy na epilog! www.vida-contigo.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:
OdpowiedzUsuńhttp://es-todo-sobre-el-amor.blogspot.com/
http://madristaforever10.blogspot.com/
Zapraszam na nowy rozdział na ayudame-me.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuń